niedziela, 30 grudnia 2012

WAŻNE

Hej ludzie, mam pytanie... Czy macie może chęć, prowadzić tego bloga ze mną? Tak jak pisałam wcześniej, pod postem, nie mam już pomysłów, a wszystko co napiszę wydaję mi się bezsensowne :( Nie chcę zawieszać bloga, jeśli są osoby które mają na niego pomysł. Tak więc, jeśli, chcecie, macie pomysł, to wysyłajcie mi jakieś imaginy, lub linki do swoich blogów, jeśli nikt nic nie wyślę no to....cóż....no, nie wiem co wtedy. Tu macie mojego maila romanalipa@gmail.com  wszelkie pytania możecie mi wysyłać na gg :
45326405
   Kocham was, nie bądźcie źli :**

wtorek, 25 grudnia 2012

Święta, prezenty i urodziny Lou!

Zaczynam, tak więc! Jednokierunkowych świąt, Londyńskiego nowego roku, nowych piosenek chłopaków, spełnienia marzeń, wszystkiego czego sobie tylko zechcecie.Życzenia złożone, no to teraz taki mały bonusik ode mnie :D

Święta-szumy jakby trwały co najmniej rok, a trwają trzy dni.Dziwne, wszyscy je uwielbiają, ale ja nie.Co mam w nich lubić?Sztuczną atmosferę, udawane szczęście,ukrywanie  kłótni, wieczne fochy i spędzanie jej ze starymi ciotkami których nikt nie lubi, a wszyscy suszą do nich zęby.Odpowiadanie na pytania, jak na komisariacie, gotowanie, sprzątanie, gotowanie, sprzątanie, wydawanie kasy na prezenty, znów sprzątanie i od nowa gotowanie, nie zapominając, że ciotka Gertruda nie trawi orzechów, kuzyn Miłosz nie zjada galaretki, babcia Urszula, ma wzdęcia po buraczkach a dziadek Stefan nienawidzi ciasta w każdej postaci, ponieważ kojarzy mu się z wojną.Jednym słowem JAKAŚ PARANOJA -_-  Jedyną korzyścią, z tego całego bagna to, to, że zobaczę JEGO, przyjeżdża na święta.Pewnie nawet nie zwróci na mnie uwagi, ale go zobaczę.Szkoda, że o mnie zapomniał, na rzecz sławy, pieniędzy, innych lasek, ale co ja zrobię, że jakaś część mnie lgnie do niego jak do magnezu.Ja chyba, najzwyczajniej w świecie, potrzebuje bólu do życia.Gdy byłam w sklepie, przyłapałam się na patrzenie na jego ulubione perfumy, ba ja się zastanawiałam czy nie kupię mu ich na święta!Jestem chora psychicznie, on pewnie już nawet nie pamięta, że istnieje ktoś taki jak Rose Mcarter.No wiecie, ja lubię się dołować.Naprawdę coś czuję do niego, te jego, oczy włosy, dołeczki.Ugh, Rose ogarnij się, on nie wróci z bukietem twoich ukochanych róż i nie przeprosi.Starałam się zapomnieć o nim, o nas, chodziłam po mieście.Biały puch spadał z nieba, ludzie biegali, zapewne po prezenty, szukając otwartych sklepów.No bo w sumie, mało jest ludzi którzy 24 grudnia, zamiast jeść w gronie rodziny, wigilijną kolacje, chodzi bez celu po mieście.Nic nie poradzę, na to, że brązowe delikatne loczki, białe ząbki, dołeczki i te śliczne zielone spojrzenie, tak głęboko utkwiły w moim sercu.Poznałam go 6 lat temu.Byłam nowa w klasie, tylko on ze mną rozmawiał.Zaprzyjaźniliśmy się, rok później zostaliśmy parą.Kto by uwierzył, że nigdy oficjalnie się nie rozstaliśmy.Wyjechał do x-factora, trzymałam za niego kciuki.Z tygodnia na tydzień, coraz rzadziej dzwonił, mniej pisał, aż w końcu w ogóle przestał.Znalazł sobie inną, całkowicie zapominając o tej jego "malutkiej Rose", czekającej na telefon.Pogodziłam się w końcu, że zapomniał o mnie całkowicie.Powinnam go za to nienawidzić, ale ja nadal czuje do niego to co kiedyś, a moje uczucie rośnie, zabijając mnie od środka.Katowałam się wspomnieniami, naszymi wspólnymi świętami.Tym jak oboje się z nich nabiajliśmy i każdego roku o 8 wieczorem wychodziliśmy na spacer.Spojrzałam na zegarek i ujrzałam godzinę 8.15.Zaśmiałam się, zastanawiają czy czasem, on też nie krąży gdzieś po mieście.Pewnie nawet nie pamięta, że kiedyś robił coś takiego.Naprawdę bardzo chciałabym go nienawidzić, ale nie potrafię.Głośno westchnęłam i rozejrzałam się, czy moje nogi też chcą, abym się załamała?Przyprowadziły mnie wprost pod jego dom, spojrzałam przez odsłonięte okno do środka.Widziałam Gemmę biegającą z talerzami od stołu do kuchni, Ann i jej męża siedzących spokojnie przy stole, zobaczyłam też JEGO.Siedział do mnie bokiem z zamyśloną miną, udając, że słucha co inni do niego mówią, zawsze tak robił.Szybko pożałowałam, że tam zaglądnęłam.Gemma zauważyła mnie przynosząc talerze, zostawiła je na stole i pędem puściła się do drzwi.Zawsze się lubiłyśmy, ale nasz kontakt urwał się.Chciałam odejść, uciec, zniknąć, ale nogi wrosły mi w ziemię i odmówiły posłuszeństwa.Harry powędrował wzrokiem za okno i także mnie zauważył, teraz już naprawdę ze spokojem mogłam zwiać. Wytężyłam całe swoje ciało, ale ktoś złapał mnie w ramiona.No tak, Gemma
-Rose, jak ja cię dawno nie widziałam, tęskniłam, wszyscy tęskniliśmy!
-Chyba nie do końca wszyscy-mruknęłam prawie bezgłośnie-ja też tęskniłam, ale wracaj już do środka, nie zawracaj sobie mną czasu-uśmiechnęłam się najnaturalniej jak potrafiłam.
-Żartujesz sobie chyba, właź do środka, zagrzej się, jesteś zmarznięta
-Nie, nie, nie trzeba.Pójdę już-odwróciłam się w stronę z której przyszłam, dziewczyna wydała pomruk niezadowolenia i wróciła do domu.Gdy tylko zatrzasnęła za sobą drzwi, pędem ruszyłam w przeciwnym kierunku.Jego widok sprawił mi tyle bólu, ile nie zaznałam nigdy wcześniej.Biegłam dając upust łzom zgromadzonym pod powiekami.Wpadłam do mieszkania, wszyscy szykowali wigilię, ja bez sowa, nie zdejmując nawet przemoczonych butów, wbiegłam do swojego pokoju i upadłam na łóżko.Chciałam, zniknąć, umrzeć, albo najlepiej nigdy nie poznać Harrego, a nawet nigdy się nie urodzić.Wszystko byle nie czuć tego narastającego, we mnie bólu, tęsknoty, miłości.Czemu mi nadal na nim zależy, on tyle razy mnie zranił.Smutek zamienił się we wściekłość na samą siebie, miałam ochotę coś rozwalić.Chwyciłam pierwszą lepszą poduszkę i rzuciłam nią w ścianę, następnie tak samo postąpiłam z budzikiem.Moja agresja lekko opadła i powoli starałam się uspokoić i wrócić do normy.Wzięłam parę głębokich wdechów i usiadłam po turecku na dywanie, przymykając oczy i zagryzając wargi.Muzyka, potrzebuję muzyki, głośnej, zagłuszającej moje myśli, szybko, natychmiast teraz.Nie zwracając uwagi na pukanie w drzwi, walenie i krzyki mamy, że mam otworzyć
-Zostaw mnie, muszę pobyć sama!-wydarłam się przeszukując szufladę w poszukiwaniu Mp3.Odnalazłam przedmiot wcisnęłam w uszy słuchawki, puściłam jakiegoś ostrego rocka, po którym przyszedł czas na metal.Muzyka rozrywała mi bębenki, ale dzięki niej nie myślałam o niczym innym jak o jej nieznośnej głośności.Potrzebowałam wyłączenia się, musiałam odetchnąć.Nie słyszałam nic, nie chciałam słyszeć, poczułam otulający mnie chłód.Otworzyłam oczy i myślałam, że mam jakieś zwidy.Przede mną stał on, miał w ręce wielki bukiet kwiatów, misia i jakąś reklamówkę.
-Wyjdź!
-Ale, daj...-nie pozwoliłam mu dokończyć, jak mogłam zatrzymywałam strumień łez gromadzący sie w moich oczach
-Po prostu, wyjdź, zniknij, zostaw mnie w spokoju, nie chcę słuchać tłumaczeń
-Proszę
-Wsadź sobie to "proszę", zostawiłeś, zapomniałeś, olałeś, masz mnie gdzieś.Teraz co, powiesz "przepraszam" dasz mi jakieś badyle, pluszaka i będę cie całować po butach, bo słynny Harry Styles, się do mnie odezwał.Jesteś pierdoloną gwiazdeczką, egoistyczną i mającą w dupie uczucia innych!-krzyczałam na niego i biłam pięściami w jego tors.Stał, przyjmując kolejne ciosy słowne, miał w oczach, ból, smutek.
-Wiem, ja wiem, to wszystko prawda.Do tego jestem, świnią,chamem, ciotą, debilem, osłem, nie obrażając tego zwierzęcia, i skończonym dupkiem.Doskonale zdaję sobie z tego sprawę.Jestem też osobą, szaleńczo zakochaną w jednej brunetce, która teraz mnie nienawidzi, zraniłem ją, bo jestem naprawdę wielkim idiotą, gdyż uznałem, że beze mnie, będzie jej lepiej.Nie chciałem, żeby tłum paparazzich, śledził jej każdy krok, żeby miliony rozwrzeszczanych nastolatek jej groziły, nie przewidziałem jednak jednego.Kocham ją nad życie, zawsze tak było i zawsze będzie, nie przyszedłem po wybaczenie.Nie liczę na nie, chcę tylko żebyś to wiedziała.Zdaję sobię sprawę, jak strasznie zawaliłem, ilekroć tu przyjeżdżałem, przychodziłem w nocy pod twój dom, zaglądałem przez okno.To brzmi, jakbym był upośledzony umysłowo, ale nie potrafiłem przyjść i przeprosić.Pamiętam wszystko co mi powiedziałaś, kiedy wyjeżdżałem.Chociaż to był trzy lata temu, chciałbym cofnąć czas, ale nie mogę.Przepraszam, jeśli kiedykolwiek, będziesz mogła, to proszę wybacz mi, rozumiem, jeśli mnie nienawidzisz.Chciałem tylko żebyś wiedziała-powiedział patrząc w moje oczy
-Co ty sobie myślałeś, że tak sobie o pstryk zapomnę, o trzech latach życia, że machnę na ciebie ręką.Na prawdę nie widziałeś, że nie jesteś mi obojętny?Dzień w dzień, coś we mnie umiera, coś zabija mnie od środka, myślę co zrobiam źle, czy o mnie pamiętasz.Tyle razy widziałam cię w telewizji, za każdym razem wmawiałam sobie, że to nic, że to tylko szara przeszłość, że już nic do ciebie nie czuję.Niestey, nie da się oszukać samego siebie!
-Przepraszam
-I wiesz co jeszcze, kocham cię.Ja cie kurwa nadal kocham, starałam się znienawidzić, ale nie potrafię.Najzwyczajniej w świecie jestem w tobie zakochana!-w jego oczach zapaliły się iskierki nadziei.Oboje milczeliśmy, zastanawiałam się.Czy ja mogę mu wybaczyć, tak po prostu, bez niczego?Jaką ja mam gwarancję, że za dwa tygodnie nie wróci do Londynu i znów przypomni sobie o mnie za rok, albo nigdy? A ja będę gnić tutaj i umierać z tęsknoty i własnej głupoty.
-Jest szansa, że mi wybaczysz?
-Ja już ci wybaczyłam, ale jaką  mam gwarancję, że znów mnie nie olejesz, wrócisz do Londynu, ja będę za to gnić w Holmes Chapel a od środka będą mnie zabijać wspomnienia
-Nigdy, przenigdy, znasz mnie.Spójrz mi w oczy-chwycił mój podbródek tak, że spoglądałam w jego paczadła- Przysięgam już nigdy cię nie zostawić, jeśli sama mi tego nie zlecisz, a wtedy oszaleję, ponieważ kocham cię całym sercem, duszą, ciałem i umysłem-mówił prawdę.Można być najlepszym kłamcą i nawet się nie zająknąć, ale oczy nigdy nie nauczą się kłamać.Po policzku pociekła mi jedna pojedyńcza łza, którą chłopak otarł kciukiem.Czy jestem w stanie znów mu zaufać?Mogę spróbować, do jasnej cholery ja go kocham, muszę spróbować!
-Rose, może damy nam jeszcze jedną szansę?-zapytał z nadzieją.Delikatnie się uśmiechnęłam i musnęłam usta, zaskoczonego chłopaka.Tęskniłam za tym.Chłopak z taką delikatnością, muska moje wargi, powoli, delikatnie, czule.Nasze usta pasowały do siebie idealnie, jakby były dla siebie stworzone.Brunet wkładał w ten pocałunek całe swoje serce, abym poczuła, że naprawdę mi na mnie zależy.Biła od niego miłość i szczęście, ślepy by ja poczuł.Motyle wariowały w moim brzuchu, z każdym jego dotykiem zakochiwałam się jeszcze bardziej.Oderwaliśmy się od siebie, chłopak spojrzał w moje oczy i ostatni raz musnął moje usta.Wtuliłam się w niego, powoli wdychając zapach jego perfum.Położyliśmy się na moim łóżku, tak zwyczajnie ciesząc się swoja bliskością.Bez słów, czy pocałunków.Po prostu się przytulając.Tak bardzo za nim tęskniłam.Wigilijne cuda, są jednak prawdą,
chyba polubię to święto.

______________________________________________________________________________

Imagin, o Harrym, jakoś tak mnie naszło. Teraz część ostatnia, spóźnione życzenia, dla Louisa :D




I tak tego nie przeczyta, ale no wiecie, tak dla zasady.
Życzę Ci, zdrowia radości, szczęścia z Eleanor, dużo marchewek, zdrowych Kevinów, nwm czego jeszcze.Także, wiedz, że cię kocham tak jak wszystkie directioners <333



 2010
2011











2012
















Takie zdjęcia, uhuhu jaki on teraz mraśny :) Jeszcze raz, kocham cię staruszku.Teraz mozesz legalnie się schlać w USA :D

czwartek, 20 grudnia 2012

Tak więc założyłam bloga z tym drugim opowiadaniem, kto zajrzy??
Tutaj macie link
in-search-of-happiness-one-direction.blogspot.com/
Mam nadzieje, że wam się spodoba :D
Rozdział 11
Tak mijały tygodnie w końcu miesiące, Żyliśmy sobie spokojnie.Prasa nie wiedziała o moim związku z Zaynem, zgrabnie unikałam jakichkolwiek fotek w ich towarzystwie, babcia i Krystian już wyjechali.Sam, Sunny i Will wrócili do domu a wakacje dobiegły końca.Za dwa tygodnie rozpoczęcie roku Aleksa, właśnie maszeruje do domu 1D bo mają mi coś do przekazania.Aha wspomniałam, że uczęszczam na zajęcia taneczne?Przebiegłam przez ulicę i bez pukania, jak zawsze, weszłam do domu
-Jestem!!-krzyknęłam i zdjęłam buty, po czym glebłam na fotel.
-O hejoł-wydarli sie wszyscy jakby to wcześniej ćwiczyli i zrobiliśmy kanapkę
-Jezus zejdźcie-pisnęłam przygnieciona czterema ciężarami, swoją drogą gdzie sie szlaja Malik?Chłopcy posłusznie ze mnie zeszli i usadowili sie na kanapie
-No to co było tak ważne, że miałam rzucać wszystko i sie tu zjawić?-zapadła grobowa cisza, normalnie się boje.Oni są cicho!!!.Zmierzyłam ich wzrokiem i pozostawiłam go na Harrym, w jego oczach zawsze wszystko da się wyczytać, zanim zdążyłam mu sie przyjrzeć łupnęły drzwi i usłyszałam typowe dla Malika kroki, ale on nie była sam, usłyszałam śmiech jakiejś dziewczyny.Do salonu wkroczyli Maik i bardzo podobna do niego nastolatka, mogła być w wieku Aleksa, może trochę starsza.Miała czarne włosy i mocno kakaowe oczy, lekko ciemniejsza karnacja podkreślała kolor jej malinowych ust.Była naprawdę ładna, widziałam jak uśmiechnęła sie na widok chłopaków i od razu rzuciła sie na kanapę
-Chłopcy!-przytuliła się do każdego po kolei
-Walyha, jak ty urosłaś i wyładniałaś, wow-powiedział Harry i mocno ja przytulił, ona spaliła buraka i popatrzyła na niego jak na ufoludka.W końcu podeszła do mnie
-Niech no zgadnę ty jesteś zapewne Bella?-popatrzyła na Malika i pokiwała głową z uznaniem, a ja nadal nie wiem kim ona jest!
-Em tak, jak się teraz dowiedziałam ty jesteś Waliyha?-raczej stwierdziłam niż zapytałam, dziewczyna melodyjnie się zaśmiała
-Tak, jestem Waliyha, młodsza siostra tego młotka, dość często będziemy sie widywać bo będę tutaj mieszkać, przez jakiś tydzień, może dwa, miło mi cię nareszcie poznać-podała mi rękę i sie przytuliłyśmy.Wszyscy patrzyli na nią to na Zayna z miną WTF?Sama też się zdziwiłam bo nic nie mówił o jej odwiedzinach
-Zayn oświecisz nas, dlaczego nie wiemy, że ta zacna osóbka z nami mieszka?-zapytał marchewa
-Bo wiem o tym od wczoraj i chciałem wam zrobić niespodziankę-wyszczerzył się chłopak i podszedł do mnie.
-My sie chyba jeszcze nie witaliśmy?-szepnął mi do ucha,
-No nie, nie-odwróciłam sie do niego i delikatnie pocałowałam, odkleiliśmy się od siebie po dość długiej chwili.Wszyscy na nas patrzyli
-Jeszcze trochę mi zajmie przyzwyczajenie się do tego, że jesteście parą-skrzywił się Lou a ja rzuciłam w niego poduszką
-No to młoda co cię skłoniło do zamieszkania z nami?
-Dostałam się na warsztaty muzyczne!A z Bradford mam za daleko, jednak ten idiota się do czegoś przydaje
-Uważaj bo idiota przekaże rodzicom jak wyglądał twój chłopak
-Wiesz ja też mam na ciebie parę haków więc nie radzę..
-Jakich np?
-No nie wiem, twoim fankom na pewno spodoba się twój kostium wróżki
-Dobra, dobra, nie warto z tobą zaczynać-poddał się chłopak a dziewczyna tylko się uśmiechnęła.Już ją lubię, nagle zadzwonił dzwonek do drzwi i usłyszeliśmy głos Aleksa
-To ja!-wszedł do salonu i stanął wpół kroku patrząc na Walihye, ona nie pozostałą mu dłużna i tak na siebie patrzyli
-Em Aleks zamknij buzię bo ci mucha wleci-mruknęłam patrząc na wyraz jego twarzy, zamordował mnie wzrokiem i podszedł do dziewczyny
-Cześć jestem Aleks, brat Belli-pocałował jej dłoń, gentelmen sie znalazł, ale efekt całkiem przyzwoity, bo dziewczyna cicho sie zaśmiała i zarumieniła
-Hej ja jestem Walihya, siostra Zayna
-Ładne imię, oryginalne
-Dzięki nie przepadam za nim
-Dlaczego?-no to już mogę powiedzieć, że jest następna para, zaczęli gadać, wyłączając się od reszty i poszli do ogrodu.Spojrzałam znacząco na Malika, a on wybuchnął śmiechem
-No muszę to przyznać, twój braciszek jest niezły w te klocki, normalnie mały Harry
-Mały jak mały, a ty masz śliczną siostrę
-Fiem, po bracie
-Raczej nie-pokazałam mu język i zaczęłam uciekać, wypadliśmy do ogrodu i zaczęliśmy biegać w kółko, a nasza nowa "para" nam sie przyglądała ze śmiechem.Z resztą jak połowa sąsiadów siedzących w oknach, bo niemiłosiernie się przy tym darliśmy.W końcu Zayn mnie dogonił i przytulił sie do moich pleców
-Kocham cię, księżniczko-szepnął mi do ucha i podniósł do góry okręcając się wokół własnej osi
-Ja ciebie też mój ty książę -pocałował mnie w czoło i razem ruszyliśmy do środka, a nasze rodzeństwo nam się przyglądało.Wieczór minął nam, hmmm.....ciekawie?Chyba, mogę tak to nazwać, zdecydowanie był ciekawy..xD.Pozwolicie, że to co sie działo pozostanie miedzy mną a chłopakami, dla waszego bezpieczeństwa psychicznego.Młodzi poleźli do nas, jakoś po 11, my za to odpierdzielaliśmy różne dziwy przez co Hazza dostał kapciem w głowę od sąsiadki, Lou spadł z drzewa, Liam został zamknięty w składziku na miotły z łyżką przyklejoną do paska, a ja i Malik siedzimy przywiązani do krzeseł na tarasie od strony ulicy z czymś napisanym na twarzy.Nigdy więcej nie piję, a na pewno nie z nimi
______________________________________________________________________________

Rozdział jakiś taki bez wyrazu, muszę wam powiedzieć, że jeżeli tak dalej pójdzie to chyba będę musiała ukończyć opowiadanie.Ale bez obaw, jeśli to się skończy to mam dwa inne które czekają tylko na publikację :D Chyba zaraz dodam prolog jednego i bohaterów, ale nwm napewno. Na święta wkleję wam parę imaginów, zorganizowałabym konkurs, ale nie mam dla kogo xD Kocham was :**

niedziela, 9 grudnia 2012

LIBSTER AWARD

Nie wierze w to, ale to chyba nie pomyłka ( miejmy nadzieję xD) Zostałam nominowana, jak to przeczytałam to o mały włos nie złamałam tacie nosa,  ciesze się jak cholera i trzęsę się z radości.Połowa sąsiadów mnie słyszała.Koniec opisów.Jeśli ktoś nie wie to wyjaśnię o co chodzi  :)

Polega to na tym, że nominację otrzymujesz od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.


Nominację dostałam od GlassHeart

 
1. Dlaczego zaczęłyście tworzyć bloga?


Hmm zaczęłam go tworzyć, ponieważ lubię pisać i moja polonistka(boże dzięki za tą dobrą kobietę) nakazała mi pisanie.
2. Macie zwierzątko domowe?
Mam pieska i dwie małpy (bracia xD)
 3. Jest coś co chciałybyście zmienić w swoim życiu?
Chciałabym urodzić się w Anglii ( nie tylko z powodu 1D, ale m.in) Może nie zawierać niektórych znajomości, nie wiem co jeszcze, ale trochę tego jest :D
4. Wasze największe marzenie?
Wydostać się z Narnii (Polska) i ukończyć akademię plastyczna, albo chociaż szkołę aktorską
5. Ulubiona pora roku? Dlaczego ta którą wybrałaś?
Lato, jest ciepło, są wakacje, mam wtedy urodzinki :D
6. Co chcesz robić w przyszłości?
Z nierealnych marzeń, zostać aktorką albo piosenkarką, a z takich realnych to może być nauczycielką angielskiego, albo architektem.Nieważne byleby pracować w Anglii xD
7. Jaki typ filmów lubisz?
Horrory i komedie, czasami jakieś romanse
8. Co lubicie robić w wolnym czasie?
Śpiewać, rysować, szkicować, uczyć się grać na gitarze.Spotykać z moimi wariatami
 9. Co chcecie dostać na Gwiazdkę?
 Wystarczy mi brak kłótni rodzinnych i jakaś forsa :D

10. Znienawidzony przedmiot?
Wszystkie których uczą w szkole, nie wliczając muzyki,plastyki i angielskiego :P

11. Jaki dzień utkwił Ci w pamięci? Dlaczego ten?
 5 stycznia tego roku, chyba nigdy nie zapomnę tego dnia, ponieważ wtedy umarła jakaś część mnie i znalazłam nowe motto życiowe :D

 NOMINUJĘ :

  1. http://faith-hope-love-opowiadania.blogspot.com/
  2. http://love-story-1d-opowiadanie.blogspot.com/ 
  3.  http://do-you-remember-summer-09.blogspot.co.uk
  4.  http://anything-is-possible-opowiadania.blogspot.com/
  5. http://the-smell-of-two-hearts-1d.blogspot.com 
  6.  http://1d-takemehome.blogspot.com/
  7. http://onedirectiontoniemojabajka.blogspot.com/
  8. http://opowiadanie-1d-boys.blogspot.com/
  9.  http://milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com 
  10. http://i-wish-and-one-direction.blogspot.com/  
  11. http://just-us-and-this-sick-world.blogspot.com/ 
Pytania do was :
1.Wasz ulubiony członek zespołu to?
2.Od kiedy jesteście directioners?
3.Czy lubicie dziewczyny chłopaków, jeśli nie to dlaczego?
4.Wierzycie w Larrego Stylisona?
5.Czy dzięki wam ktoś został directioners?
6.Co zainspirowało was do napisania bloga?
7.Jaka była wasza najśmieszniejsza sytuacja w życiu?
8.Jakie macie plany na przyszłość?
9.Macie jakieś talenty z których jesteście dumne (nie wliczamy tego, ze świetnie piszecie :D)?
10.Macie rodzeństwo?
11.Jaki jest wasz najbardziej znienawidzony artysta (piosenkarz, aktor itp, itd)?

Jeszcze raz bardzo dziękuje za nominacje, sorki za idiotyczne pytania ale brak pomysłów :D



piątek, 7 grudnia 2012

Dziesięć

Nasza kolej, trafiło się tak, że jak wszyscy byli w wagonikach po 4 to my byliśmy sami.Zaczęło robić się ciemno i wszędzie zapaliły się światła było tak pięknie, wiatr lekko zawiał i przeszły mnie ciarki
-Zimno ci?-zapytał chłopak i spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi oczami, lekko kiwnęłam głową na tak.Narzucił na mnie swoją bluzę, pachniała jego perfumami i nim.O nie, ja będe musiała ją oddać, dojechaliśmy na samą górę i wagonik sie zatrzymał.
-Jak tu pięknie-zachwycałam się widokiem, wszędzie świeciły się światła było widać cały Londyn
-Cudownie, kiedyś muszę zabrać cie w jedno miejsce, ale to jutro-powiedział Zayn.Nagle jakiś głos powiedział, że wystąpiły małe usterki i musimy poczekać około godziny na pozbycie sie ich. Popatrzyłam na niego, byliśmy blisko siebie, aż za blisko, jak na przyjaciół.Znów zatonęłam w jego cudownych oczach, patrzyliśmy na siebie, nie widziałam nikogo poza nim, byliśmy tylko my, mogłabym trwać tak wiecznie.Przeszły mnie przyjemne ciarki, ciepło zawładnęło moim ciałem, choć na zewnątrz było chłodno.Znów zaczelismy sie do siebie zbliżać, tym razem nikt nam nie przeszkodzi.Zamknęłam oczy, by po chwili poczuć ciepłe wargi mulata na moich, odwzajemniałam każdy jego pocałunek, moje serce o mały włos nie wyskoczyło ze środka.To było magiczne.Zarzuciłam mu ręce na szyje, on przyciągnął mnie do siebie za biodra, między nas w tym momencie nie dało sie wcisnąć nawet nitki, kocham go, teraz jestem tego pewna.Całował z taką namiętnością i delikatnościa, jakbym była małą porcelanową laleczką, którą można rozkruszyć dotykiem, nasz pocałunek powoli sie pogłębiał był po prostu niesamowity, tego nie da sie opisać, ale uwieżcie mi jeśli znajdziecie swoja drugą połowę poczujecie coś takiego, ja mam to szczęście i znalazłam ją, tylko czy on czuje do mmnie to co ja do niego?
*perspektywa Zayna*
Jakis gościu przez głosniki powiedział coś, ale nie jestem pewien co bo wpatrywałem sie w Bellę siedzącą obok.Jaka ona jest piękna, nie mogę skupić sie na niczym innym, w głowie mam tylko ją, jej uśmiech, usta, włosy, oczy, sposób w jaki sie rusza, mówi, to wszystko mnie uwodzi i przyciąga z taka siłą, że nawet mnie to przeraża.Nie potrafie ubrać w słowa tego co do niej czuję.Nagle dziewczyna odwróciłą sie w moją stronę byliśmy blibko, bardzo blisko siebie, serce waliło mi jak nigdy, popatrzyłem w jej oczy które były skierowane na mnie, każda cząstka mnie jej pragnęła, jak cholera.Teraz istniała tylko ona, nic więcej sie nie liczyło, powoli zaczeliśmy sie do siebie zbliżac zamknąłem oczy i nasze wargi się zetknęły, z początku nie byłem pewny czy ona tego chce ale po chwili zaczęła odawać moje pocałunki ze zdwojoną siłą, gdybym stał to napewno bym sie wywalił,.To było niesamowite.Blondynka zarzuciła mi ręce na szyję a ja przyciągnąłem ją do siebie za biodra, chciałem żeby była jak najbliżej mnie, w tym momencie tworzyliśmy jedność, starałem sie być delikatny.Jednak po chwili całowaliśmy sie bardziej namiętnie i z porządaniem.Kocham ją i teraz wiem napewno, że ona jest tą jedyną z którą chcę spędzic życie do końca.Budzić się i zasypiać z nią obok, wychowywać dzieci i wnuki, pozostaje tylko jedno pytanie, czy ona czuje to samo?Jeśli nie no to nie pozostaje nic jak, rzucić sie z mostu, no dobra może troszkę przesadzam, bo znam ją stosunkowo krótko, ale nic nie poradzę, że ona jest tą jedną jedyną, dla której jestem w stanie zrobić wszystko.Powoli się od niej odsunąłem i spojrzałem w jej kryształowe oczy, posłała mi delikatny uśmiech, który odwzajemniłem, wziąłem ją na kolana i mocno przytuliłem, jakby ktoś miał mi ją zaraz zabrać.Wpatrywaliśmy sie w gwiady rozświetlające niebo, całe moje wnętrze podeszło do góry, nigdy się tak nie czułem.Bella mocno sie nad czymś zastanawiała i była całkowicie nieobecna.Ja też zacząłem poważnie myśleć czy dobrze zrobiłem, jednak ja nie potrafie ukrywac uczuć, nie jestem jakimś aktorem prędzej czy później bym to zrobił, znam siebie i to wiem, z rozmyśleń wyrwał mnie jej głosik
-Zayn?
-Hmm?
-Nie wiem jak o to zapytać..-zamysliłą się i przez dłuższą chwile nic nie mówiła, postanowiłem powiedzieć to co czuje obojętnie co pomyśli, najwyżej tego nie odwzajemnia a w najlepszym przypadku po prostu czuje coś podobnego.Wziąłem glęboki oddech i walnąłem prosto z mostu
-Kocham cię Bella-powiedziałem
-Co?!-zapytała z niedowierzaniem
-Kocham cie-powturzyłem to jeszcze raz.
-Chyba nie dokońca rozumiem co masz na mysli-powiedziała dziewczyna, przygladając mi się, z niewyjaśnionym wyrazem twarzy
-Ko-cham cię-powtórzyłem to poraz trzeci i spojrzałem jej w oczy, dziewczynę wmurowało chyba dopiero teraz zrozumiała, że mówię to poważnie, nic nie odpowiedziała tylko wpiła sie w moje usta.Kolana mi zmiękły po raz kolejny.To jest takie niesamowite uczucie
*znów paczadła Belli*
Ożeszkurwamaćjacieżpierdziele Malik powiedział mi, uwaga, uwaga cytuje "kocham cię".Pierwsze wrażenie, żartuje, drugie, no chyba sobie jaja robisz, trzecie on mówi poważnie, na serio zakochałam sie w kimś kto mnie kocha.Analizuje sobie właśnie to co powiedział i nie mogę wydusić słowa nie wpadłam na żadna racjonalna odpowiedź więc zrobiłam to co  będę (mam nadzieje)dość często robiła.Mianowicie pocałowałam go, między całusami szepnęłam krótkie "ja ciebie też" i wróciłam do całowania go, on delikatnie muskał moją szyję a ja wplotłam rękę w jego włosy.Gdy się od siebie oderwalismy znów wróciliśmy do oglądania Londynu.Panowała cisza ale nie krępowała mnie, wręcz przeciwnie, nagle koło ruszyło w dół, zapomniałam, ze jesteśmy wysoko nad ziemią przez jakąś awarię.Zjechalismy na dół i za rękę poszliśmy w strone kawiarni.Z daleka zauważyliśmy tych dekli, niemiłosiernie sie śmiali.Podeszliśmy do nich po cichu, jako, że było jedno krzesło chciałam sobie dostawić, ale Zayn zmienił moje plany i wziął mnie na kolana.Wszystie oczy skierowały się na nas, ja tylko wyszczerzyłam ząbki.
-Czy wy ten-teges ee no wiecie-jąkał sie Lou i mierzył nas wzrokiem, spojrzałam na Malika a on na mnie, w końcu mulat odpowiedział
-No chyba, tak jakby-cmoknął mnie w usta, a ja na twarzy miałam wielki usmiech wszyscy(no prawie) rzucili sie na nas z gratulacjami, na samusieńkim końcu podszedł co nas Conor i Harry, mieli dość niewyjaśnione wyrazy twarzy.Pogratulowali nam i Conor się zmył.
-Swoją droga, czemu was tak dłuuuuugo nie było?
-Bo była mała awaria...
-Ta, ta jasne-przekomażał sie z nami Lou.Pobawiliśmy sie jeszcze ze dwie godziny i ruszylismy spowrotem do domu.Pewnie myslicie, ze całkowicie olałam Krystiana. Aleksa i babcie a teraz siedzą sobie bezczynnie w domu, a tu niespodzinaka.Oni postanowili olać mnie i jak sie obudziłąm znalazłam karteczkę, że pojechali zwiedzać Londyn i że będą wieczorem.Potem wpadł Niall i zaprosił mnie do nich, żeby obudzić Malika a potem coś porobić.Wracając  ja i Zayn siedzielismy gdzieś z tyłu w koncie i graliśmy sobie najspokojniej w świecie w łapki, co chwile się drąc xD.Strasznie szybko zszedł nam czas w drodze powrotnej.Wyskoczyłam z samochodu i zaczęłam uciekać przed Malikiem który znów przegrał w łapki i postanowił mnie załaskotać na śmierć, biegaliśmy po całej ulicy w końcu zwolniłam i chłopak mnie złapał, przytulił od tyłu i położył mi głowę na ramieniu
-Co robimy?-wymruczałam mu do ucha
-Nie wiem, obejrzymy jakiś film sami u mnie w pokoju....
-No nie wiem...-droczyłąm sie z nim
-Oj no chodź
-Zastanowie się
-No prooszę
-Okay
-Idziemy?
-No chodź-pociągnęłam go za ręke w stronę domu chłopaków.Weszlismy do środka śmiejąc sie nie do końca wiadomo z czego , mineliśmy debile siedzące w salonie i poszlismy na góre dopokoju mulata.On poszedł szukać jakiegoś filmu a ja za ten czas zobaczyłam sobie tweetera i facebooka, jak zwykle nic nowego.A nie no sorki mam jakieś 7 500 flowersów na tweeterze, zapytacie dlaczego?Bo chłopcy mnie floowneli, zajrzałam jeszce tu i ówdzie nic ciekawego, wiec wyłączyłam neta
-Kochanie masz coś ciekawego?
-Hmm Paranormal Activity, Ring i Udręczeni, co wybierasz?
-Same horrory, no to dawaj udręczonych bo tego nie widziałam-uśmiechnęłam sie do niego, odpaliliżmy płytę w sumie film nie był AŻ tak straszny, ale jednak były momenty, że chowałam sie za Zaynem a o tylko mnie prytulał.Skończyliśmy film i postanowiliśmy, że zostaje na noc, dostałąm jakąś koszulkę Malika i poszłąm się przebrać do łazienki.Zmyłam makijaż związałam włoski w wysokiego koka, zostałąm w majtkach i koszulce.Weszłam do pokoju i  pierwsze co zobaczyłam to mój chłopak(skończyły mi się synonimy do "Zayn" xDD) w samych bokserkach.Przygryzłam dolną wargę, oglądając jego piękne wyrzeźbione ciało, mmm.Zaczynam mieć dość nieprzywoite myśli aż sama sie zaśmiałam na myśl co kiedyś będziey razem wyprawiać, a jeszcze lepsze jest to, że ja teraz o tym myśle, OGAR!
-Co cię tak bawi?
-Nie, nic, nic
-Ależ napewno?
-Tak kochanie, napewno-powiedziałam gdy chłopak był prawie na mnie, znów zaczeliśmy sie całować tylko tym razem nie było takiej pewności, że chłopaki nagle tu nie wpadną.Jakie on ma smaczne usta, no normalnie mniam xD!Całowanaiw to chyba teraz będzie moja ulubiona zabawa :D..Leżeliśy na łóżku wciąż się całując, siedziałam na nim okrakiem i jeździłam ręką po jego nagiej klacie, a on kresilił wzroki na moich plecach, nawet sobie nie wyobrażacie jakie to przyjemne. Jaki on jest szekszi, no jacieżpierdziele to powinno być karalne!Krótko mówiąc mizizaliśmy sie z godzinę albo nawet dłużej i nagle do pokoju wlazł Niall, niechętnie zeszłam z chłopaka i usiadłam obok niego na łóżku
-No sorki jesteście sami już wystarczająco długo, usta wam zaraz odpadną
-Nie martw się damy sobie radę
-Wracając, Aleks pytał o ciebie powiedziałem, że zostajesz na noc a on kazał przekazać, że Krystian poszedł z jakimiś znajomymi na impreze a babcia jest na plotkach u nowej koleżanki i też na noc nie wraca więc on nie odpowiada za to co zastaniesz rano bo jest sam
-No trudno najwyżej go zabije-wzruszyłam ramionami, jest duży da sobie radę
-Aha i takie od nas wszystkich, nie chcemy zostać wujkami-wyszczerzyła aparacik na zęby i zniknął za drzwiami, krzycząc
-Spoko jeszcze są w ubraniach, tylko sie miziają!!-zasmiałam sie pod nosem i ległam na łóżko, Zayn uczynił to samo.Gadalismy sobie co jakiś czas sie całując tak okazjonalnie.Nie wiem jak i dlaczego zeszliśmy na temat mojeje rodziny, chciałam coś nazmyślać ale niepotrafię kłamać
-Ej kochanie, wiesz, że możesz powiedzieć mi wszystko, o co chodzi?
-Nie ważne, na prawdę-powiedziałam i dałam mu całusa.Pogadaliśmy jeszcze chwilę i zasneliśmy.
**poranek**
Rano obudziłam się w całkiem dobrym nastroju spojrzałam na zegarek 12.30.No i wszystko jasne.Chciałąm wstać, ale Zayn obejmował mnie w pasie, delikatnie wyplątałam się z jego objęć.Ubrałam się i umyłam, po czym zeszłam na dół gdzie zastałąm chłopaków w samych bokserkach ganiających sie po całym dole.Popatrzyłam na nich jak na idiotów i zobaczyłąm w kuchni Aleksa, tego sie tu nie spodziewałam.
-Co ty tu robisz?-zapytałam z miną WTF?!
-Jem-elokwentnie odpowiedział i wpakował kolejnego naleśnika do gęby.Usiadłam obok i sama zabrałam się za jedzenie.Opanowałam bandę idiotów i poszłam z bratem do siebie, poniekąt do siebie.


_________________________________________________________________________________
Maskara, nienawidzę wkraczać w miesiąc miodowy.Szczerzę mówiąc nie podoba mi się, strasznie opornie szły wam te komentarze, przykro mi z tego powodu, ale cóż...Mam mały kryzysik w życiu więc, dla dobra waszego i bohaterów, mało piszę xD.Mam zamiar otworzyć fabrykę niezniszczalnych kondomów, bo na tym świecie jest za dużo niedorobionych dzieci z pękniętych prezerwatyw -,-Kto przyłącza się do biznes planu?Ogółem rozdział dedykuje mojemu obserwatorowie     Be yourself  <33 :**
Zaczęłam pisać nowe opowiadanie i zastanawiam się czy nie dodam tutaj prologu, co myślicie??Czekam na opinię, pamiętajcie im więcej komentarzy, tym szybciej dodam rozdział i będzie on dłuższy.Kocham was
:******