Imaginy

No to jedziemy, imagin którym "wygrałam" konkurs
Jesteś z Zaynem pół roku, kochasz go nad życie.Byłoby super gdyby nie jeden mały problem, mianowicie różnica wieku, 4 lata, niby nie dużo ale ludzie są upierdliwi i hejtują wasz związek na wszystkie możliwe sposoby.Dzisiaj z wielkim trudem postanowiłaś, że będzie lepiej jeżeli to zakończysz.Podjęłaś tą decyzję po przeczytanniu artykułu o tym, że przez ten związek 1D tracą fanów, a w szególności Zayn przyciąga więcej hejterów niż pozytywnych ludzi.Nie mogłas pozwolić aby kariera o której zawsze marzył została przez ciebie zaprzepaszczona.Umuwiłaś się z nim w parku, obecnie była 12.Cały dzień płakałaś, nie potrafiłaś znieść myśli, że przez innych ludzi musisz zostawić chłopaka swojego życia, doskonale wiedziałaś, że nigdy nikogo tak nie pokochasz, ale musialaś ratować jego karierę.O 4 musiałaś się opanować i zacząć szykować do wyjścia, włożyłaś w uszy słuchawki, wykąpałaś się, przebrałaś i wybiła 5.45.Narzuciłas na siebie czarną bluzę a na głowe założyłaś kaptur, na nos wcisłaś okulary i ruszyłaś na miejsce twojej śmierci emocjonalnej.Doszłaś do parku, już z daleka widziałaś uśmiechniętego Malika siedzącego na ławce, twoje serce się rozpadało wiedziałaś, że chłopak zaraz nie będzie taki szczęśliwy.Pocieszałaś się myślą, że robisz to dla jego dobra, że napewno sobie poradzi, znajdzie nową dziewczynę, może ona nie będzie go kochać tak jak ty, ale napewno mocno.Podeszłaś do niego, Zayn chciał cię pocałować ale odwruciłaś głowę
-Stało się coś myszko?
-Nie, a raczej tak, to koniec Zayn-powiedziałaś niby obojętnie ale tak naprawdę część ciebie umarła wraz ze zniknięciem uśmiechu, on jest całym twoim światem, nikt nie jest ci tak bliski, a teraz ranisz i jego i siebie.Zobaczyłaś dezorientacje i smutek w jego oczach
-Dlaczego?-zapytał a w jego oczach zaliśniły łzy
-Nie pasujemy do siebie, znalazłam sobie kogoś innego, zrób to samo-musiałaś go mocno zranić inaczej walczyłby o waszą miłość a ty byś mu uległa
-Pamiętaj, że zawszę będę cię kochał-wyszeptał i musnął twój policzek, w tym momencie miałaś ochotę iść rzucić się z mostu.Gdy widziałeś te jego smutne zeszklone oczy, w których nie było już tych charakterystyscznych, dla mulata iskierek miałaś ochotę strzelić sobie w głowe bo wiedziałaś, że to przez ciebie i tylko ciebie.Twoja miłość odeszła wbijając wzrok w ziemie, ty odwróciłaś się w drugą stronę i biegem ruszyłaś w stronę miejsca twojego zamieszkania.Po drodze nie patrzyłaś na nikogo, wpadałaś na ludzi wparowałaś do domu i pobiegłaś do swojego pokoju.Zamknęłaś drzwi na klucz i zsunełaś sie po nich, po godzinie przeniosłaś się na łóżku.Ryczałaś bite dwa tygodnie jako że zbliżał się koniec roku szkolnego rodzice pozwolili ci zostać w domu.Przychodzili do ciebie chłopcy, ale za każdym razem mówiłaś mamie, że ma ich nie wpuszczać, nikt nie wiedział co sie z tobą dzieje.Miałaś powoli wszystkiego dość chciałas zniknąć i nie wracać, tak potwornie bolało cię serce, momentami myślałaś nawet na cięciem sie, ale nie chciałaś zawieść rodziców.W końcu twojej mamie udało się wyciągnąć z ciebie co się dzieje
-Kochanie, ja widzę, że ty go kochasz i chyba nie muszę ci mówić, ze on ciebie też, bo to widać gdy tylko na ciebie popatrzy.Olej opinię innych, ona jest nie ważna, liczycie się tylko wy i nikomu nic do tego
-Ale wiesz, teraz mi to szczególnie nie pomogło a raczej dobiło bo z nim zerwałam!!!-wykrzyczałaś i rzuciłaś się na swoją poduszkę miałaś ochotę przywalić sobie krzesłem w twarz za swoją głupotę
-Na walkę o miłość nigdy nie jest za późno-powiedziała twoja mama i wyszła zostawiając cię z tysiącem myśli.Postanowiłaś jedno idziesz do niego, teraz, natychmiast w tym momencie, już chciałaś wychodzić gdy wpadłaś na to, że jesteś w piżamie wyglądając raczej jak laska z horroru niż jak dziewczyna.Wzięłaś chłodny prysznic umyłaś i wysuszyłaś włosy,ubrałaś się i umalowałaś po czym ruszyłaś w stronę mieszkania z którym wiązało się tak wiele wspomniem.Po 15 minutach dotarłaś na miejsce, lekko przerażona weszłaś do bloku, uśmiechnęłaś sie do recepcjonisty który znał cię, ponieważ spędzałaś tutaj z chłopakiem dużo czasu, wjechałaś windą na trzecie piętro i stanełaś przed mieszkaniem nr.13.Drżącą ręką otworzyłaś drzwi(klucze dostałaś jakoś przy okazji)weszłaś do środka i twoim oczom ukazał się nieprzeciętny chlew a posród niego Zayn na kanapie.Po cichu podeszłaś do niego, on najwyraźniej cię zauważył
-Jeśli przyszłaś po rzeczy, to są tam gdzie były-powiedział łamiącym sie głosem, wyglądał strasznie, miał podkrążone oczy, nie golił się przynajmniej, pięć dni, miał jakieś wynaciągane dresy i strą białą koszulkę.Był potwornie blady, w tym momencie twój makijaż szlag trafił, wiedziałaś, że przez ciebie on tak wygląda, nie mogłaś się ruszyć, nic powiedzieć.Powoli osunęłaś sie po ścianie w dół i zaczęłaś ryczeć- a raczej wyć.
-Przepraszam, przepraszam, przepraszam-powtarzałaś w kółkę jak jakaś psychicznie chora, nie przestając szlochać
-Za co, byłaś ze mną szczera-zapytał chłopak i usiadł obok mnie
-Nie właśnie nie byłam, ja cię kocham, najmocniej na świecie i jestem taką idiotką, że zdobyłam jakiś rekord!!!
-Jak to mnie kochasz, ale wtedy w parku....?-chłopak popatrzył na ciebie tymi swoimi pięknymi oczami a policzku spływały ci łzy, których za nic nie potrafiłaś powstrzymać
-Kłamałam, bo przeczytałam, że przeze mnie tracicie fanów, a ja nie chcę żebyś zaprzepaścił szanse, przez taką mnie nic nie wartą idiotkę
-Jaką idiotkę!?Jak to nic nie wartą!?Ty jesteś całym moim światem, nigdy nie mów czegoś takiego
-Ale to prawda,zraniłam najważniejszą osobę w moim świecie, a przy okazji zabiłam swoje serce!Ja nawet nie wiem jak mam cie błągać abyś mi wybaczył, bo jestem skonczona idiotką i debilką
-Ale ja ci już wybaczyłem, czy ty do kurwy nędzy rozumiesz, że ja cie kocham!?-pierwszy raz przy tobie przeklnął, podoba ci się ten niegrzeczny Zayn, ale STOP, czy on powiedział, że cię kocha?On bardzo, bardz żadko to mówi, przez wasz prawie pół roczny związek powiedział to maks trzy razy, i to po pijaku.Zrobiłaś dziwną minę pomieszaną z uśmiechem
-Kocham cię, zrozum, że ja od dwóch tygodni nie funkcjonuje, cały czas mam cię w głowię, jesteś całym moim światem, moim życiem.Jesteś nabliższą mi osobą, z toba mogę walczyć z całą ludzkością, jesteś moja drugą połówką, dopełniasz mnie, na samą myśl o tobie mam w brzuchu motylki, gdy widzę cię smutną mam ochote wymordować pół okolicy,wiem że mogę ci powiedzieć wszystko, zrobić z tobą wszystko.Nikt nie jest dla mnie tak ważny jak ty, gdy mnie dotykasz po całym ciele przechodzą mi dreszcze, mam gdzieś wszytkich innych, jestem z tobą szczęśliwy i nikt nam tego nie zabierze, a skoro tracimy "fanów" to oni nigdy nimi nie byli.Kocham cię-wygłosił monolog a ty nie mogłaś wydusić słowa, nikt nie powiedział czegoś tak cudownego jak chłopak, którego tak strasznie zraniłaś.Nie zasługujesz na niego, jest taki cudowny, idealny, piękny, kochany i można tak wyliczać w nieskończoność, ale nie ma na to czasu
-Kocham cię Zayn-powiedziałaś i spojrzałaś w jego oczy w których, znów pojawiły się te iskierki
-Ja ciebie też myszko-przytulił cię do siebie i gładził po włosach.Wtuliłaś się w niego.On deliknatnie wziął twoją dłoń i połorzył na swoim sercu
-Tylko dla ciebie-szepnął ci do ucha i mocniej przytulił
_______________________________________________________________________________
Nie bądźcie za surowi zaraz nastepny :)

1 komentarz: