niedziela, 3 marca 2013

   ROZDZIAŁ 14
Pierwsze co uświadomiłam sobie rano, to to, że pokłóciłam się z Zaynem. Głośno westchnęłam i usiadłam spoglądając na zegarek, wskazujący 9:40. Przez głowę przemknęło mi, że Alex musi iść do szkoły, ale w końcu może się sam obudzić chociaż raz. Owinęłam się w kocyk i zeszłam na dół, Sam i Will starali się nakarmić Sunny która zamiast jeść śmiałą się do nich.
-O Bella kochana, coś dostałaś-powiedział Will i po chwili wtaszczył do pokoju miśka mojego rozmiaru, myślałam że oczy wypadną mi z orbit.
-To do mnie?-spytałam z niedowierzaniem
-Jak widać, chyba, że mamy tutaj inną Bellę- zaśmiali się, podeszłam do misia
. Pod kokardką która była zawieszona na jego szyi była przyczepiona karteczka, delikatnie ją otworzyłam
"Przepraszam za wczoraj, przesadziłem i to bardzo, żałuje....Wybaczysz mi?
         Twój porąbany, i zakochany po uszy tylko w tobie, Zayn"

Zaśmiałam się pod nosem, głupie pytanie, jasne, że mu wybaczę xD
-Jak go nazwiesz?-usłyszałam męski głos nad uchem, nie należał do Willa
-A jakbyś chciał?
-No nie wiem, Little Zayn?-szepnął wtulając się w moje plecy
-Chciałbyś, nazwę go Stefan- zaśmiałam się spoglądając na minę mojego chłoptasia, pstryknęłam go w nosek
-Czyli nie jesteś już zła?
-Hmmm, kupiłeś mi misia i przeprosiłeś, jasne, że nie jestem- Zayn wpił się w moje usta, jakby co najmniej nie było mnie rok. Po chwilach rozkoszy, oderwałam się od niego
-Teraz spadaj bo muszę się ubrać i ogółem ogarnąć, potem mam próbę i Danielle mnie gdzieś ciągnie, także do wieczora.....albo do jutra-powiedziałam po chwili zastanowienia, niezadowolony szatyn, mruknął coś pod nosem, ale wyszedł. Przewróciłam oczami i wpadłam do kuchni, nawet nie zauważyłam kiedy reszta się z niej ewakuowała. Zjadłam jajecznicę i pobiegłam na górę, mało nie zabijając się na schodach a następnie na ścianie, kto to tu postawił?! Ogarnęłam się, matko boska, że Malik się mnie nie przestraszył, jaki bebok o.O Nim się spostrzegłam zegar wybił 12:30, szybkim ruchem spakowałam się do torby i zeszłam na dół, gdzie czekała na mnie Danielle z naszym kumplem Kevinem. Wyszliśmy z domu i dosłownie wpadliśmy do samochodu gdzie siedziała już reszta moich znajomych, organizujących nam przewóz. Podjechaliśmy pod budynek i spokojnie weszliśmy do środka, jak zwykle nasza nauczycielka już na nas czekała krzycząc, że jesteśmy jak zwykle spóźnieni. Przebraliśmy się w ekspresowym tępię i wkroczyliśmy na sale.
-Mam dla was dobre wieści, przeszliśmy do następnego etapu, za tydzień kolejne zawody-powiedziała bez emocji, nadrobiliśmy to skacząc piszcząc,krzycząc i bóg wie czym jeszcze.
-Dobra, radze wam zacząć ćwiczyć, jeśli chcemy przejść dalej -zaśmiała się i włączyła muzykę
***
Moje kończyny powoli odmawiały posłuszeństwa,  byłam bardzo zmęczona
-Dobra, ostatni raz i do domów!-krzyknęła przewijając piosenkę i stając przed nami. Zmusiłam się do wykonania początkowych ruchów, później to już z górki
-Kevin ręce, Bell's energia, Leona wyżej nogi- rzucała uwagami, każdy rygorystycznie jej słuchał. Była na serio dobra i mega utalentowana, do pięt jej nie dorastam. Raz, dwa, trzy, cztery, raz, dwa, liczyłam pod nosem skupiając się na tańcu. Skończyliśmy próbę, wzięłam szybki prysznic i odnowiłam makijaż, który jak zwykle był prawie znikomy. Danielle z zacieszem na twarzy, czekała na mnie przed wyjściem, ślamazarnym krokiem szłam za nią.
-Gdzie mnie zabierasz?
-Przekonasz się, za chwile-zaśmiała się i wciągnęła mnie w jedną z uliczek, zżerała mnie ciekawość. Stanęłyśmy przed wysokim wieżowcem, spojrzałam na nią podejrzliwie, jej uśmiech lekko mnie przerażał...Wprowadziła mnie do środka i podeszła do recepcjonistki ta pokiwała głową ze zrozumieniem i wręczyła jej dwie plakietki.
-Dee co ty kombinujesz?
-Hyhy, wiesz potrzebowaliśmy drugiej modelki do sesji i tak jakby dałam szefowi twoje zdjęcia i tak jakby masz sesję próbną i zrobimy Ci tak jakby portfolio...-powiedziała na jednym wdechu, zaszokowanie, przeradzało się w zdziwienie a to w rozbawienia
-Hahahahahahaha, ja....modelką, taki pasztet, hahahahahaha- wybuchłam nie pochamowanym śmiechem, kurde jestem cholernie niska, brzydka i jeszcze gruba, pogięło ją?! Walnęła mnie w ramie z pięści
-Skoro David coś w tobie widzi, to masz guzik do gadania, idziemy!-pisnęła i wepchnęła mnie do jednego z pomieszczeń. Naprawdę bawiła mnie ta sytuacja, chyba pokazała temu Davidowi nie moje fotki. Spojrzałam na nią jak na idiotkę, ona coś tam wymruczała pod nosem i wręczyła mi jakieś ciuchy, wywróciłam oczami i przebrałam się. Na serio nie wierze, że to robię.  Stanęłam przed jakąś laską który wyjaśniła mi co mam robić i  że mam się "wyluzować i potraktować to jak zabawę" głośno westchnęłam i stanęłam na białym tle. NA początku była spięta, ale w końcu postanowiłam zacząć się wygłupiać i robiłam różne dziwne miny, pod koniec zaciągnęłam przed aparat Dan i porobiłam do niej jakieś dziwne miny. Fotograf tylko się śmiałą, pokazała mi zdjęcia, była zadziwiająco dobre, wybrała pięć i wywołała wkładając do jakiejś teczki, następnie kazała mi się przebrać, zrobiłam o co prosiła i znów stanęłam przed nią. Poustawiał mnie, dawała jakieś rekwizyty i kazała się uśmiechać. Pod koniec wręczyła mi jakąś bieliznę
-No teraz załóż to od Victoria's Secret's (nwm czy tak się to pisze :D)- krzywo na nią spojrzałam, że mam niby w bieliźnie sobie fotki robić, czy oni oszaleli?!?!
-Oj, no weź Bella, dla mnie- zrobiła minę zbitego psa, wymruczałam pod nosem jakieś niewybredne epitety skierowane w jej kierunku i poszłam ubrać się w to co mi dali. Wyszłam z przebieralni, nie wierząc, że to robię, czułam się bardzo skrępowana. Nie lubię się rozbierać a teraz jestem w samej bieliźnie przed obcymi ludźmi. Do tego jeszcze te obcasy, to nie moje klimaty
-Matko, ty masz niesamowitą figurę-pisnęła dziewczyna stojąca za aparatem pstrykając mi kolejne zdjęcia
-Nie zgodziłabym się z tym-syknęłam próbując jakoś się rozluźnić
-Oh, błagam wiesz ile dziewczyn dało by się pociąć za takie ciało? Rozluźnij się, tak jakbyś była na plaży, to tylko bielizna, nie jesteś naga-wzruszyła ramionami, tsa łatwo powiedzieć -_- Po krępującej sesji wróciłam do starych ubrań i poszłam oglądać swoje zdjęcia. Nie wyszłam najgorzej,ale i tak twierdze, że jestem gruba jak hipopotam. Dostałam teczkeę i posłali mnie do jednego z gabinetów, żebym pogadała z szefem. Najpierw weszła Dee
-To ta dziewczyna o której rozmawialiśmy, Bella-powiedziała spoglądając na surową twarz mężczyzny
-Ahh tak, koleżanka, zrobiliście sesje?
-Tak
-Dobrze, możesz nas zostawić Pit ma jakieś propozycje-powiedział nieco łagodniej i blado się uśmiechnął spoglądając na mnie. dziewczyna wyszła, podałam facetowi rękę
-Dzień dobry, nazywam się Bella
-Tak wiem, jestem David, mów mi po imieniu, pokaż no te zdjęcia-wręczyłam mu teczkę, obejrzał je chyba z 15 albo 20 razy stukając ręką w biurko.
-Jesteś dość  niska w porównaniu z innymi, ale masz idealna figurę i coś wyjątkowego co przyciąga wzrok, przyjdź jutro na próbne przymiarki do sesji wiosennej kolekcji ubrań młodzieżowych, o 17:30 Danielle też będzie, pogadamy potem, skonsultuje się z fotografem i ambasadorem, okay?
-Dobrze, dziękuje-po raz kolejny uścisnęłam dłoń mężczyzny, który przy okazji oddał mi teczkę ówcześnie wyjmując z niej trzy zdjęcia. Zamknęłam za sobą drzwi i nie za bardzo wiedziałam gdzie iść. Już miałam zawrócić do gabinetu Davida, gdy uderzyła we mnie Danielle
-I jak było, co powiedział?
-Powiedział
-No co?!
-Że mam jutro przyjść, to pogadamy, musi to obgadać z fotografem i ambasadorem jakiejś  kolekcji, jutro idziemy razem na przymiarki-dziewczyna wtuliła się we mnie, ciesząc się jak głupia. W sumie, to miałabym kasę, żeby w końcu wyprowadzić się  od Sam, zabrałabym ze sobą Alexa, ale Sam mi zabroni, bo jestem jeszcze niepełnoletnia itp. itd. Będę miała co pokazać chłopakom gdy przyjadę, moje rozmyślania przerwał dźwięk telefonu.
-Halo
-Hej Bella, wpadnij do mnie i do mojej przyjaciółki, jej brat chciałby cię poznać
-Kto? Czekaj wolniej, jakiej koleżanki, gdzie co jak?
-Ugh, dobra nic, matko boska z tobą się dogadać
-Aleks, gadasz jak katarynka, gdzie mam wpaść?-zapytałam zdziwiona, mówił na serio szybko, mało rozumiałam
-Do starej kamienicy na Walstreet, brat mojej koleżanki chce cię poznać i tyle
-Nie widzi mi się poznawanie twoich znajomych
-Ugh, no weź nie bądź taka sztywna..-powiedział kpiąco, kurde co mu się dzieje?
-Kiedy indziej, pa- rozłączyłam się patrząc ze zdziwieniem na telefon, jakbym co najmniej rozmawiała z królową. Mówił trochę jakby był pijany, albo naćpany, niby normalnie ale jednak coś było w tonie jego głosu.
-Zaraz chwila, gdzie on kurwa jest?!- wydarłam się, jakbym dopiero przetrawiła informacje. Wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam jego numer, wyłączył go. Kurde, jak wróci to go zabije, chyba, że powiedział coś Sam albo Will'owi. Dobra nieważne, Dee patrzyła na mnie ze zdziwieniem stojąc przede mną
-Aleks-mruknęłam, pokiwała głową i ruszyła w stronę wyjścia. Zaszokował mnie fakt, że stał tam Liam. Pewnie zadzwoniła do niego gdy byłam u Davida, chłopak popatrzył na mnie z dezorientacją, związaną z moim przebywaniem tu
-Bella, ty też jesteś modelką?
-Zapytaj swojej kochanej dziewczyny- mruknęłam wsiadając do samochodu, lokowata machnęła na niego ręką i wsiadła do pojazdu. Daddy nieco zdezorientowany odpalił samochód i ruszył w kierunku naszej ulicy. Po godzinie drogi stałam pod swoimi drzwiami i usilnie próbowałam wejść do środka, gdy nikt nie otworzył zrezygnowana obeszłam go na około i weszłam przez otwarty taras. Najwidoczniej nikogo nie było, na lodówce wisiała karteczka
"Bella, musiałam pojechać z Will'em do jego siostry, nagła sprawa, przepraszam, że nie zabraliśmy was ze sobą, ale masz tyle zajęć a Aleks szkołę. Nie dzwoniłam bo byłaś na próbie, na prawdę sorki, też nie wiemy co jest, kazała natychmiast przyjechać, zostawiłam wam jakąś kasę na stole (tylko nie mów, że nie potrzebnie -_-) wrócimy jutro albo za dwa dni, jeszcze zadzwonię. Ps. Aleks jest u jakiejś koleżanki, nie wiem kiedy będzie :)
                                                                                                 Sam, Will & Sunny xoxo"

Kurde, jak ona często wyjeżdża, wzruszyłam ramionami i wyjęłam z lodówki jogurt, zabrałam jeszcze łyżeczkę i jabłko po czym weszłam do siebie. usiadłam na parapecie, spoglądając na okna Zayna, mój chłopak siedział i wyraźnie coś szkicował. Postanowiłam przerwać jego zajęcia, otworzyłam okno i rzuciła  w jego szybę zawiniątkiem ze skarpetki. Podskoczył jak oparzony następnie otwierając szybę.
-Nie strasz, czy ty rzuciłaś we mnie skarpetką-zapytał spoglądając na kule leżącą na zewnętrznej stronie parapetu
-Mhm, chodź sama jestem-uśmiechnęłam się i zamknęłam okno, chłopak pokiwał głową i po chwili stał ju pod drzwiami. Otworzyłam je, i pobiegłam na górę, nawet nie czekałam aż wejdzie. Odnalazłam teczkę ze zdjęciami i znów zbiegłam na dół,  wpadając Malikowi w ramiona. Delikatnie musnęłam jego wargi tonąc w jego ciepłych ramionach, tego mi trzeba po męczącym dniu ^_^
-Co tam masz?-zapytał spoglądając na moje dłonie
-A mam efekt 4 godzinnej pracy i pozowania -zaśmiałam się i pociągnęłam go na kanapę. Po chwili wręczyłam mu teczkę, badając jego twarz. Spoglądał z niedowierzaniem na sesje w bieliźnie, uśmiechając się do siebie
-A może zrobisz mi taki mały pokaz, żeby się przyzwyczaić do kolejnych sesji....-poruszył brwiami
-Jak będziesz grzeczny, to pomyślimy- zaśmiałam się
-Gdzie Will i reszta rybek z ferajny?
-Rodzinka pojechała do siostry Williama, Aleks u jakichś znajomych, czyli jesteśmy sami-przybliżyłam się do niego, ten moment po raz kolejny przerwał mój telefon, zaakceptowałam połączenie
-Halo?
-Mogę zostać na noc u Iki
-A możesz, nie będziesz przeszkadzał?
-Bella, nie proponowali by mi tego jakbym im przeszkadzał
-A ciuchy?
-Dam sobie rade
-No nie wiem
-Oh weź jest piątek, nie zachowuj się jak nad opoiekuńcza mamusia
-A rób co chcesz, wróć kiedyś- zakończyłam rozmowę wracając do gorących warg mojego chłopaka. Pchnęłam go delikatnie na kanapę, siadając na nim okrakiem. jego dłonie błądziły po moich plecach, opierałam się na jego torsie, kreśląc na nim wzorki. Jego dotyk za każdym razem jest taki przyjemny i bezpieczny. Powoli zdjęłam z niego koszulkę, przelotnie spojrzałam na idealnie umięśniony tors, był tak niesamowicie pociągający, nieziemski. Pieściłam każdy kawałek jego klatki piersiowej delikatnymi pocałunkami co jakiś czas wracając do jego ust. Po dłuższej chwili, to on przejął inicjatywę zdjął ze mnie koszulkę aby po chwili znaleźć się nade mną i powtórzyć moją czynność z niesamowitą delikatnością i namiętnością
***Aleks***
Kocham ten stan po alkoholu, gdy niczym się nie przejmuje i jestem całkowicie wyluzowany, czuje się taki wolny od problemów. Może dlatego zacząłem to wszystko, ale właściwie to nic w tym złego. tak znów pije, ale rozsądniej. Moja siostra najwidoczniej była zajęta Zaynem, ponieważ szybko zgodziła się na noc poza domem, nie mogłem wrócić do domu, nie teraz. Urządziliśmy domówkę, brat Ireny strasznie chce poznać moja siostrę, ale jak nie to nie, łaski bez. Wlałem w siebie kolejnego drinka, zatapiając się w mocnych bitach jakiejś zboczonej piosenki. ujrzałem brunetkę, ubraną w czarną obcisłą i krótką sukienkę, jej włosy spięte w kucyka i ostry makijaż który podkreślała czerwona szminką, niesamowicie kontrastował z jej delikatną urodą, tworząc niesamowity efekt. Wyglądał mega seksownie, zwracała na siebie uwagę wśród plastikowych laleczek. Porwałem dla niej jakąś szklankę i wręczyłem
-Dzięki
-Zajebiście wyglądasz
-O to chodziło, trzeba się zabawić, no nie?-zaśmiała się i rozejrzała po sali zawieszając wzrok na kolesiu gadającym z jej bratem. Podniosła jedną brew do góry, poprawiła swoją krótką sukienkę i lekko zarzucając biodrami ruszyła w ich kierunku. Miała kocie ruchy, wiedziała jak zawrócić w głowie, wykorzystywała to gdy chciała. Po chwili chłopak tańczył z nią gdzieś w kacie. Przeczesałem sale w poszukiwaniu jakiejś laski, jedna przykuła moją uwagę, na wieczór starczy. Podszedłem do niej, zagadałem a po chwili już całowaliśmy się gdzieś w rogu, nie była  w tym zbyt dobra. Pod pretekstem "muszę iść do toalety", zmyłem się wtapiając   w tłum. Wpadłem na Irene, także całowała się z tym kolesiem, po chwili jednak szepnęła mu coś do ucha i odwróciła się na pięcie, szczerząc pod nosem
-Coś ty mu powiedziała?
-Że nie jest w moim typie- zaśmiała się, dyskretni na niego spoglądając.
-Jesteś straszna
-Oh dziękuje, ta twoja laleczka też niezbyt przypadłą Ci do gustu
-Nie potrafi całować, inteligencją też nie grzeszy
-Cóż za zdziwienie, kurde nie ma nikogo ciekawego-przeczesaliśmy sale wzrokiem
-To co, zatańczysz ze mną?-zapytałem z uśmiechem, chwyciła moja dłoń i pociągnęła mnie na parkiet. Nie wiem kiedy i jak, ale pocałowaliśmy się, to nie było taki zwykły całus, nigdy nikt nie zawrócił mi tak w głowie.  Całowała tak niesamowicie, namiętnie, delikatnie. Oderwaliśmy się od siebie, lekko mętne spojrzenia nie do końca zdawały sobie sprawę z tego co się stało. Po chwili znów tańczyliśmy do kolejnej klubowej piosenki, której głównymi słowami było "Fuck you"...
***Bella***

-Kocham cie Bella-wyszeptał mój chłopak delikatnie całując mój policzek
-Ja ciebie też, mój ty debilu-powtórzyłam tą czynność wtulając się w jego tors, cudowne zwieńczenie dnia. Zasypiać i budzić się w ramionach osoby którą się kocha, jeśli to jest sen to ja nigdy nie chce się z niego obudzić.  Zmęczona, zasnęłam wsłuchując się w bicie serca Zayna.
__________________________________________________________________________________
Ten rozdział wyjątkowo mi nie wyszedł, ale to dlatego, ze nie wiem jak was wprowadzić w to co ma się stać. Jak widać Irena zaczyna wpływać na Aleksa, a to dopiero początek, jej brat chcę poznać Bellę, jak myślicie uda mu się?? ^_^ Przepraszam, że tak długo nic nie dodałam, ale dostałam szlaban -__- Następny nie długo, może uda mi się w tygodniu,a le nic nie obiecuję. Do zobaczenia misiaczki  :****







So I Love You <3

5 komentarzy:

  1. Roksi Zolich ? hmm jesteś może z bystrej ?? :D
    A i Rozdział rozwalił system !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mhm jestem jestem, a co??? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Albo raczej z bielska (całe 20m za granicą z bystą, ale ciiiiii xD)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne to, czekam na następny z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń