wtorek, 18 września 2012

 Rozdział 2
Obudziłam się o 12, dawno nie miałam tak wygodnego łóżka, ba ja nigdy takiego nie miałam,  w domu spałam na starym dmuchanym materacu.Zebrałam się z łóżka i poszłam do łazienki, odprawiłam poranną toaletę, pomalowałam oczy tuszem i poszłam się w coś ubrać.Włożyłam czarne rurki, zieloną bokserkę a na to szara bluzę z kapturem, na zewnątrz było słonecznie, ale chłodno bo tylko 17 stopni, w pełni ubrana zeszłam na dół.Przy stole siedziała Sam a w specjalnym krzesełku siedziała Sunny, przywitałam się z nimi, okazało się, że Will jest w pracy, ona też musi zmykać za chwile, a opiekunka małej zachorowała, zaoferowałam, że zajmę się małą na czas nieobecności jej rodziców.Sam była mi strasznie wdzięczna, a dla mnie to przyjemność uwielbiam małe dzieci.Sami pokazała mi co i jak, zostawiła jakieś pieniądze na zakupy czy coś, pomimo moich protestów uparła się, ze jak wróci to pojedziemy na zakupy i ona zaopatrzy mnie w nową garderobę, tłumaczyłam, ze nie mam na to pieniędzy, ze nie dość, ze u niej mieszkam to jeszcze będę kupować za jej pieniądze ubrania, ona powiedziała, ze jak z nią nie pojadę to sama mi je kupi i ze przecież jeśli chodzi o pieniądze to mam się nie przejmować bo naprawdę z tym u niej nie problemów, w końcu uległam.Zjadłąm śniadanie w postaci płatków nakarmiłam małą, pożegnałam się z Samanthą i zostałyśmy same, nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, wzięłam małą na ręce i poszłam otworzyć
-Cześć, jest Sam??-zapytał przystojny brunet o zielonych oczach, lekko zszokowany moim widokiem
-Hej nie ma, Will tez wyszedł, a mogę ci w czymś pomóc?
-W sumie to chciałem pożyczyć cukier, bo nie chcę mi się lecieć do sklepu
-Jasne, wchodź, zaraz ci przyniosę jak znajdę-posłałam mu uśmiech, posadziłam Suuny w kojcu i weszłam do kuchni, przeszukałam parę szafek i znalazłam, odsypałam do szklanki i poszłam z powrotem do salonu gdzie zostawiłam, małą i nieznajomego.Chłopak bawił się z małą a ta śmiała się w niebogłosy, rozbawił mnie ten widok, ale bardziej zdziwił, po prostu wpuściłam, jakiegoś obcego gościa do domu mojej ciotki, zostawiłam go samego z jej córeczką, a on się z nią bawi, ja jednak jestem głupia.Stanęłam w drzwiach i sie im przyglądałam, chłopak mógł mieć około 18 lat, był przystojny, nawet bardzo przystojny, miał śliczny uśmiech, brązowe kręcone włosy i zielone oczy, kojarzyłam go skądś ale nie mogłam wpaść na to skąd, stałam tak i się wyłączyłam gapiąc sie na nich jak w obrazek, on musiał to zauważyć bo uśmiechnął sie i odwrócił w moją stronę
-Słodka jest, nie mogę uwierzyć, ze ma już roczek-skąd on to wie, czyli ją zna
-No słodka, sorki ze tak pytam, ale skądś cię znam i nie wiem skąd, jak masz na imie
-Heh, zapomniałem, jestem Harry sąsiad Sam, mieszkam po drugiej stronie, dosłownie naprzeciwko, a ty jesteś nową opiekunka sunny?
-Nie, jestem siostrzenicą Sam jak na razie będę tu mieszkać,  i przy okazji zajmuję się małą.Jestem Bella
-Ładne imię dla ładnej dziewczyny, miło było cię poznać, może wpadnij do nas wieczorem zapoznam cię z moimi przyjaciółmi?
-Spoko, postaram się, cukier dla ciebie-powiedziałam i wręczyłam mu szklanke, on posłał mi zniewalający uśmiech, pomachał Sunny i wyszedł.Długo zastanawiałam się skąd ja go znam , ale po jakimś czasie dałam spokój i zajęłam sie małą.Postanowiłam wziąść ją na spacer po okolicy.Ubrałam dziewczynkę, włożyłam na nogi znoszone trampki i wyszłyśmy, mała rozglądał sie ze swojego wózka i gaworzyła, poszłam do jakiegoś parku niedaleko domu Sam, karmiłyśmy kaczki .Gdy huśtałam małą na huśtawce, nagle zauważyłam Harrego z jakimiś chłopakami, loczek nas zauważył i nam pomachał, odmachałyśmy mu po chwili stał już przed nami
-Hej Bella, to są moi przyjaciele, Zayn i Liam
-Hej Bella-podałam im rękę, Liam ją pocałował, podobnie jak Zayn.Rozmawialiśmy Zayn bawił się z małą, swoją drogą ma podejście do dzieci, a poza tym jest na serio baaaaardzo przystojny, Liam też niczego sobie, nie zdążyliśmy sie zorientować a wybiła 4, razem z chłopakami i Sunny ruszyliśmy do domu, przez całą drogę powrotną, mała była na rękach u któregoś z chłopaków, wydaję mi sie, ze mają z nią często do czynienia, trapiło mnie skąd ich kojarzę, za chiny nie mogłam na to wpaść.Doszliśmy pod dom
-Miły spacerek, do zobaczenia wieczorem, tak?-zapytał Zayn i podał mi małą
-Jasne, do zobaczenia-pomachałyśmy im i weszłyśmy do środka, zrobiłam nam obiad, ja miałam naleśniki z dżemem, a mała, taką papkę dla dzieci, którą przygotowałam nam Sam.Po posiłku mała zasnęłam mi na rękach, zaniosłam ją do łóżeczka i usiadłam przed telewizorem, leciało Toy story 3, kocham tą bajkę zreszta jak większość, z twórczości Disneya, dzięki nim mogłam zwiać przed beznadziejnym dzieciństwem, i zapomnieć o strasznych rodzicach.Po chwili do domu przyszedł Will a zaraz po nim Sam, dziewczyna przywitała sie ze mną i pobiegła sie przebrać.Po 15 minutach wróciła na dół, porwała kluczyki od samochodu ucałowałam córeczkę i narzeczonego, po czym pociągła mnie w stronę drzwi.Włożyłam znoszone trampki, wsiadłam do jej samochodu i ruszyłyśmy w stronę jakiegoś centrum.Sami nakupiła mi chyba z tysiąc bluzek, milion spodni, bardzo dużo butów sukienek bluz, biżuterii a nawet stroi kąpielowych, sobie też kupiła jakieś ciuchy, nawet Will i Sunny coś dostaną.Po trzygodzinnych zakupach, zmęczone pojechałyśmy do domu, na miejscu Will ja i Sam trzy razy wracaliśmy do samochodu po nasze zakupy, chłopak śmiał sie, ze kupiłyśmy cala galerie, puściłyśmy to mimo uszu.Po czterech kursach zakupy były wniesione do domu, przypomniałam sobie o zaproszeniu chłopaków, powiedział Sami, że Harry mnie do siebie zaprosił, ta zagwizdała i kazała mi sie odstawić.Postanowiłam nie przesadzać, nie lubię się stroić bez potrzeby, ubrałam czarne legginsy białą bokserkę koszulę w kratkę i czerwone vansy, włosy  zostawiłam rozpuszczone lekko je przeczesując, gotowa zeszłam na dół pokazałam się Sam i Willowi po czym wyszłam, przeszłam na drugą stronę ulicy i zapukałam do drzwi, otworzył mi uśmiechnięty blondyn zapraszając mnie do środka
-Hej jestem Niall
-Cześć Bella-podałam mu rękę on na nią spojrzał po czym mnie przytulił, zaskoczył mnie ale odwzajemniłam uścisk, zaprosił mnie do środka
-Bella przyszła!!!-wydarł sie a ja o mały włos nie dostałam zawału, po chwili obok mnie stanął Harry, Zayn, Liam i jakiś chłopak w koszulce w paski z marchewką w ręce i wypchanym gołębiem na ramieniu ten widok mnie rozbawił a na mojej twarzy zagościł uśmiech.
-Hej mała, nas już znasz, a to jest Louis
-Miło cię poznać, Bella
-Cześć Bella, to jest Kevin-powiedział chłopak ucałował moją rękę i przedstawił swojego wypchanego gołębia
-Cześć  Kevin-powiedziałam do ptaka a wszyscy razem ze mną się zaśmiali.Chłopcy są strasznie fajni i przystojni, dowiedziałam się, ze Louis i Liam , mają dziewczyny, że Zayn zerwał ze swoja wczoraj, a raczej ona zerwał z nim, bo jest straszliwie zazdrosna.Chłopcy mi trochę o sobie opowiedzieli i chcieli wiedzieć coś o mnie, wymijałam to na wszystkie możliwe sposoby, nie lubię mówić o tej mojej "rodzinie" potem wszstkim jest mnie żal, nienawidzę tego.Po jakimś czasie w końcu odpuścili, postanowiliśmy oglądnąć jakiś film, nie mogliśmy się zdecydować, ja i Liam chcieliśmy Toy story, Harry i Zayn chcieli Horror, a Niall i Louis chcieli komedie.W końcu zgodziliśmy się na Horror, chwilę sie zastanawiali, aż w końcu wybrali Ring, usiedliśmy na wielkiej kanapie, ja siedziałam między Zaynem a Harrym, nie powiem, że mi sie to nie podobało, zawsze mam się do kogo przytulić^^.Oglądaliśmy i pożeraliśmy popcorn chipsy ciastka itp, w pewnym momencie tak sie przestraszyłam, że wtuliłam sie w Harrego on spojrzał mi w oczy i mnie przytulił, w takiej pozycji dokończyliśmy film.Po seansie zaczęlismy się wygłupiać i straszyć, potem Niall zaczął grać na gitarze a chłopcy śpiewali, wtedy wpadłam na to skąd ich kojarzę.Dziewczyny w mojej klasie miały świra na ich punkcie, to nie mój rodzaj muzyki, ale głosy mają zajebiste, teraz próbowałam przypomnieć sobie nazwę ich zespołu, nagle wpadłam na to One Direction!
-Już wiem skąd was znam, wy jesteście z tego zespołu One Direction!-powiedziałam gdy skończyli piosenkę
-To ty nie wiedziałaś?!-zapytali wszyscy równocześnie ja pokiwałam przecząco głową
-Patrzcie, jedyna dziewczyna na świecie która nas nie zna-powiedział lou i wybuchł śmiechem razem z resztą.Pośpiewaliśmy trochę, pogadaliśmy, chciałam iść do domu ale Hazza powiedział, ze jest późno i żebym zostałam na noc, po długich namowach uległam tym jego zielonym paczadełkom.Dostałam od niego koszulkę która sięgał mi prawie do kolan (jaka ja jestem niziutka), zmyłam tusz, spięłam włosy w koka i wyszłam do chłopaków.
-Heh, słodko wyglądasz w mojej bluzce
-Dzięki-pokazałam mu język.Posiedzieliśmy jeszcze trochę a potem zmyliśmy się, każdy poszedł spać do siebie, mnie porwał Harry.Weszliśmy do jego pokoju, był zadziwiająco czysty, spodziewałam się syfu, a tu czyściej niż u mnie.
-Idź spać na łóżko, ja będę spał na kanapie
-Zwariowałeś, jak już coś to ja będę spać na kanapie!
-Nie, jesteś moim goście
-Mam pomysł, razem śpijmy na łóżku, zmieścimy się
-Nie będę ci przeszkadzał?
-Nie no co ty, będzie git-poklepałam miejsce obok siebie.Chłopak niepewnie, położył by się obok mnie, jaki on jest śliczny, te jego oczy i loki, te dołeczki, uśmiech, nie stop, Bella opanuj się, on jest sławny nie masz szans, nie radzisz sobie ze zwykłymi facetami, a dopiero co z gwiazdą.Chwilę rozmawialiśmy, po czym zasnęłam
___________________________________________________________________________
Jakoś nie szczególnie mi się podoba, ale mam nadzieje, ze w najbliższych akcja się rozkręci.Przepraszam za błędy, ale naprawdę nie mam weny do poprawiania "ę" "ą" bo to strasznie pracochłonne =)Zapraszam do komentowania+ ta piosenka jest zajebista, stara, ale i tak zajbista :D

3 komentarze: