niedziela, 23 września 2012

Cztery

Obudził mnie śmiech Sunny, otworzyłam leniwie oczy i zobaczyłam Willa z mała na rękach
-Dzień dobry, nie chcieliśmy cię budzić, ale śpisz w salonie
-Heh spoko, to przecież wasz dom
-Nasz dom, teraz to jest nasz dom mała-posłał mi uśmiech i poszedł z malutką do kuchni.Podniosłam się z kanapy i poczłapałam do siebie, weszłam do łazienki i poszłam pod prysznic, umyłam swoje włosy i ciało, po czym umyłam ząbki.Wysuszyłam włosy i je wyprostowałam, umalowałam się delikatnie i w samym ręczniku weszłam do garderoby, na polu świeciło słońce i było bardzo ciepło więc ubrałam letnią zwiewną sukienkę.Zeszłam na dół, zjadłam śniadanie i postanowiłam wziąść Sunny na spacer.Poinformowałam o planach Sam i Willa i wyszliśmy a raczej ja wyszłam a ona wyjechała.Podjechałyśmy do parku, chodziłyśmy w kółko, karmiłyśmy gołębie, (przez co automatycznie przypominał mi sie Kevin xD), wiewiórki i kaczki, potem jak ostatnio poszłyśmy na plac zabaw, w pewnym momencie zadzwonił mój telefon.
*rozmowa*
-Halo?
-Miałaś zadzwonić, my sie tu martwimy!
-Krystian, zapomniałam, przepraszam!
-Zauważyłem, że zapomniałaś, babcia chciała zaginięcie zgłaszać
-Przepraszam, po prostu dużo sie dzieje
-Twój stary tu był..
-Ja pierdole, czego chciał od was?!
-Żebyśmy mu cię oddali, starałem się mu wytłumaczyć, ze cię tu nie ma ale nie słuchał i babcia walnęła mu patelnią w łeb, obecnie jest w szpitalu
-Kocham twoją babcie!
-Heh ja też, nie zapytasz co z nim?
-Nie obchodzi mnie to, mam nadzieje, że coś złego
-W sumie tez racja, niestety wyjdzie z tego
-Szkoda, miałabym go z głowy
-Aha zapomniałem dodać, ze mu poprawiłem butem, od ciebie
-Dzięki mam nadzieje, że przekazałeś dedykacje?
-Tak, jasne
-Wiesz że właśnie zajmuję się dzieckiem
-Co?! Czyim?!
-Samanthy i jej narzeczonego Willa
-O jak fajnie, mają dziecko chłopczyk, dziewczynka ile ma, jak sie nazywa?
-Spokojnie Krystian, dziewczynka, ma roczek nazywa sie Sunny
-Jakie słodkie imię!
-No całkiem jak właścicielka która obecnie karmi kaczki, znowu
-Jesteście w jakimś parku?
-Tak, wiesz, że Sam i Will są aktorami i mają willę w centrum Londynu, obok nich mieszka One Direction wiesz ten boysband który kochają lalunie z mojej klasy
-A te pedały?
-Nie mów tak, oni są fajni!!
-O który wpadł ci w oko, niech zgadnę ten mulat, nie ten blondyn albo ten w lokach?!
-Bingo
-W lokach, jak mu tam Hamy, Haty, Harry, Harry no nie?
-Tak Harry, Haty, Hamy skąd ci się to wzięło?
-Nie wiem jakoś tak, czyli znajomych masz, a teraz co ty chcesz tam robić?
-Nie wiem, zobaczę może będę jakąś kelnerką, albo opiekunką, czy coś takiego zobaczymy
-A może zacznij sprzedawać swoje obrazy?!
-Nie, no co ty, po co komu to, chyba jako podstawki pod kubek
-Żartujesz, one są świetne
-Dobra skończmy ten temat
-No spoko, co tam w Londynie mała?
-Heh słońce, wyobrażasz sobie, jest z 30 stopni!
-Nie no co ty, u nas jest 20 i deszcz
-Uuu szkoda
-No, babcia chcę z tobą rozmawiać
-To daj mi ją
-Ok, poczekaj<chwila przerwy> Dziecko moje drogie, żyjesz tam?
-Tak babciu<kazała mówic do siebie babciu albo po imieniu>, przepraszam, ze nie dzwoniłam ale dużo się działo
-Dobrze rozumiem, martwilam sie o ciebie, wiesz że ten staruch leży w szpitalu?
-Tak Krystianek mi powiedział
-No tak, tęsknimy za tobą kochana
-Wiem ja za wami też ale nie mogę tam dłużej mieszkać
-Tak zdaję sobie z tego sprawę, ale odwiedzisz nas kiedyś?
-Oczywiście, a może wy mnie jak sobie coś wynajmę, zobaczymy
-Tak, dokładnie, jak ci tam w ogóle, masz jakichś znajomych?
-Tak, znalazłam sobie paru
-To dobrze, niech sie tobą dobrze zajmują
-Oczywiście babciu, ja muszę kończyć, bo jestem z Sunny w parku i ona jest głodna, papa
-Co z kim, jaką Sunny?
-Krystian ci wytłumaczy, całuski papa
-Papa, kocham cie
-ja ciebie też pa
*koniec rozmowy*
Niby nie jesteśmy spokrewnieni a jednak ją ja traktuje jak prawdziwa babcie, a Krystiana jak brata, oni też chyba traktują mnie jak rodzinę.Jako, ze Sun była głodna jak ja pojechałyśmy do domu, tam zastałyśmy pustkę, i karteczkę na lodówce
"Nie obraź sie, ze zostawiamy cię z małą ale mamy bardzo ważne spotkanie a ty miałaś zajęty telefon, tu masz pieniądze na jakąś pizzę, mała ma jedzenie w lodówce.Harry i Zayn kazali przekazać, ze wpadną wieczorem, my wrócimy w nocy albo rano, przepraszamy, że tak wyszło Sam i Will"
Ona chyba nie potrafi zrozumieć, ze ja uwielbiam zajmować sie małą, podgrzałam jej obiadek, nakarmiłam ja i przebrałam bo cala sie uciaprała, zamówiłam sobie jakąś pizzę, i zaczęłam ogarniać kuchnię, zadzwonił d=dzwonek do drzwi.Odebrałam pizzę od dostawcy zapłaciłam mu po czym zabrałam się za jedzenie, zjadłam całą, na serio byłam głodna, bawiłam się z małą gdy nagle znów zadzwonił dzwonek, wsadziłam młoda do kojca i poleciałam otworzyć, był to Harry, Zayn, Liam, Niall, Louis i jakieś dwie bardzo ładne dziewczyny
-Hej, mieliśmy przyjść tylko we dwójkę, ale dziewczyny chciały cię poznać, a chłopcy zobaczyć ciebie i Sunny-powiedział Harry ucałował mnie w policzek i wszedł do środka
-Hej ja jestem Danielle, dziewczyna Liama a To Eleanor, pani Tomlinson
-Miło mi was poznać, wczoraj dużo się o was nasłuchałam, ja jestem Bella
-Mam nadzieje, że miłych rzeczy ci naopowiadali Bella
-Oczywiście-wpuściłam wszystkich do środka, chłopcy bawili sie z małą w salonie, a ja z dziewczynami obserwowałyśmy ich z kuchni jednocześnie rozmawiając.Są bardzo mile, dowiedziałam sie, że Daniell jest modelką i tancerką a Eleanor jest modelka.
-Mam nadzieje, ze ci nie przeszkadzamy, bo tak wpadliśmy siódemką bez zapowiedzi
-Dan, ja bym się tu zanudziła, mała zaraz pójdzie spać a ja bym siedziała przed pudłem oglądając jakieś durne seriale, jesteście jak zbawienie
-To dobrze bo zastanawialiśmy sie, czy się nie wkurzysz
-Nie no co ty, ja jestem zawsze otwarta na znajomych-posłałam im uśmiech, sama nie wierze, ze powiedziałam coś takiego, ja jestem nieśmiała skryta i często aspołeczna, WTF?!Gadałyśmy śmiałyśmy ale sielankę przerwał nam Harry mówiąc, że mała jest zmęczona, wykąpałam ją razem z dziewczynami ubrałam w piżamkę i położyłam spać.Zeszłyżmy na dół gdzie chłopcy gotowali coś w kuchni, zakazali nam tam wchodzić a no i wywalili Lou bo przeszkadzał następnie wyleciał blondyn bo podjadał.Loui i El miziali się na fotelu ja Nial i Dan oglądaliśmy jakiś serial, az tu nagle bum, usłyszeliśmy dzwięk tłuczonego szkła z paniką wpadliśmy do kuchni a tam Harry i Liam płaczą ze śmiechu a Zayn gapi się to na swoja rękę to na garnek.
-Co to było?!
-Hahahahahah, Zayn, haha, Wrzucił do garnka lusterko a jak próbował je wyjąc to mu sie wyślizgnęło i spadło na ziemię po czym się rozbiło-powiedział Harry i wybuchł śmiechem, niby nie takie śmieszne ale mina Zayna była bezcenna, wyglądał jakby co najmniej mu ktoś umarł, co wszystkich rozśmieszyło.Gdy się uspokoiliśmy pozbierałam z ziemi szkło oddałam chłopakowi, swoje lusterko przez co on nosił mnie na rękach, wygłupiałam sie razem z nim na górze lataliśmy po całym pokoju i rzucaliśmy w siebie poduszkami, jak tak na to spojrzę, to wiem o nim tyle, że pochodzi z Bradford i że ma 19 lat, w sumie oni wiedzą o mnie tyle samo.Wydaje mi się, ze jest taki jak ja, trochę skryty i tajemniczy, z zastanowienia wyrwała mnie poduszka którą dostałam w brzuch
-Heh Zayn ja nic praktycznie o tobie nie wiem
-Ja o tobie też
-Zmieńmy to, chyba mogę ci zaufać ale to co powiemy w tym pokoju tutaj zostanie, obiecaj, ze nikomu nie powiesz
-Okay, spoko ale ty też masz nikomu nie mówić, dobrze?
-Jasne
-Kto zaczyna?
-Może ty?
-No dobra, pochodzę z Bradford, mam 19 lat, parę raz wyrzucili mnie ze szkoły za bujki, pale, mam 13 tatuaży, kocham je, mam trzy siostry dwie młodsze jedna starszą, moi rodzice są, bardzo religijni, z ojcem praktycznie nie rozmawiam, on twierdzi, że muzyka nie jest  prawdziwym zajęciem, że z tego nie da sie utrzymać, jak już z nim rozmawiam to się kłócimy, mama też nie kibicuje temu ze śpiewam, ale mówi że jeśli daje mi to radość to nic im do tego.Jak byłem mały wyrzuciłem telewizor przez okno, myślałem, że żadna dziewczyna się we mnie nie zakocha, nałogowo żułem papier.To chyba tyle, jak widzisz nic ciekawego
-Fajne musiałeś mieć dzieciństwo
-Teraz, ty
-Chodźcie na dół!!!-wydarł się Li ratując mnie tym samym przed okłamywaniem bądź wyznaniem całej prawdy. Zeszliśmy na dół uśmiechnieci od ucha do ucha.
-Co robiliście, tam na górze?
-Heh wygłupialiśmy sie
-To dobrze
-Co robimy?
-Film?
-Jasne, tym razem komedia
-Spoko-zgodziliśmy się jednogłośnie,  włączyliśmy "project X" widziałam to trzy albo cztery razy ale dalej uwielbiam ten film, najlepsze jest jak wyciągają auto z basenu.Jakoś pod koniec zasnęłam, na ramieniu Harrego, znowu on.
___________________________________________________________________________________
Taki sobie, ale jest, przepraszam,ż etyle błędów ale na serio nie chcę mi się ich poprawiać, dziękuje za tyle wejść i komentarze to mnie motywuje do działania :)Teraz notki będą raczej rzadziej, bo uno nauka(no dobra ja sie nie uczę xD), nie ma po prostu weny i pisanie mozolnie mi idzie, a pozatym praca.To jest straszne ale zarabiam na bilet na koncert chłopaków, więc szczytny cel :D.Komentujcie, obserwójcie i czytajcie.Dzięki lofciam was wszystkich

4 komentarze:

  1. Cudny <3 Kiedy następna część ???

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział. Brak słów.:D
    Czekam na NEXT i przepraszam że dopiero teraz odwiedzam twojego bloga.:D
    opowiadanie-1d-boys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.! :)
    Czekam na następny. :D .

    OdpowiedzUsuń